sobota, 9 czerwca 2012

Zarażona tym i owym

Zaraziłam się nie tylko euroentuzjazmem ale także anginą ropną.
Pierwszy raz bodajże od wczesnych klas podstawówki poważnie zachorowałam.

Zaczęło się wczoraj w pracy. Było dość upalnie a ja przeszukiwałam szafy w poszukiwaniu ciepłych ubrań, które mogłabym na siebie dodatkowo założyć. W domu było już tylko gorzej, gorączka cały czas się wzmagała.
Leżąc w łóżku zaczęłam oglądać mecz otwarcia  i już na wstępie ze wzruszenia ( i pewnie gorączki ) ryczałam jak bóbr. Nie wiem czy w całej Polsce był jeszcze taki drugi kibic, który przepłakał całą pierwsza połowę, z intensyfikacją płaczu po golu Lewandowskiego. Zwykle się krzyczy, skacze, unosi ręce do góry w wymownych gestach a ja beczałam. Pewnie byłam jedyna ale wzruszenie i choroba tak mnie wyostrzyły emocjonalnie, że po prostu cały czas płynęły mi łzy. Drugiej połowy już nie byłam w stanie obejrzeć ( może i lepiej, bo w drugiej jak wiadomo było już gorzej ) ponieważ temperatura wzrosła mi do 39,8 stopni. Odpłynęłam więc w jakąś ciemną i wilgotną otchłań letargu gorączkowego.
Pojechałam rano do lekarza, dostałam mocny lek ( chyba pierwszy raz w życiu przyjmuję antybiotyk ).
I chyba zaczyna stawiać mnie już na nogi skoro jestem teraz w stanie siedzieć i pisać tego posta.
Małżonek mój jak już wspominałam wraz z kolegą, wsiadł rano do obwieszonego flagami samochodu i jest już we Lwowie. Właśnie zaczyna się mecz i wypatruję go w telewizorni, choć szanse, że go wypatrzymy są niewielkie.
Jakby co nie jest w biało-czerwonych barwach tylko w koszuli w pomarańczowo-białą kratę i jasnych jeansach. Jak zobaczycie takiego gościa w okularach, to będzie on :)

Ok. Wystarczy tego dobrego, wracam do łózka.
Pomijając żyletki w gardle, opuchnięte węzły chłonne, brak apetytu, ciągle uczucie zimna w gorący i duszny dzień, głowę jak z ołowiu, gorączkę i osłabienie .... całkiem fajnie tak się czasem pochorować i przeleżeć w łóżku cały dzień :)

24 komentarze:

  1. zdrowka zycze :)) Twego malzonka nie widzialam :P ale kurcze co za mecz, czlowiek to toalety poszedl na minute a tu szwaby mi gola strzelily no zesz ich

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już wczoraj nie śledziłam tak dokładnie tego meczu. Bardziej pierwsza połowę. w drugiej już zasnęłam.

      Usuń
    2. ja to sledzilam :) w drugiej polowie to sie dzialo dopiero :)) a dzis Hiszpania - Włochy to sie bedzie dzialo dopiero i tylu fajnyh pilkarzy hehhe

      Usuń
    3. Kaśka ja już ręce zacieram :DDDD

      Usuń
    4. No to i ja obejrzę. Pod kątem urody piłkarzy głównie :)

      Usuń
    5. no przecież nie pod kątem gry bo Hiszpanie Włochów rozwalą doszczętnie ;D

      Usuń
    6. a jednak nie rozwalili i jacys Ci Wlosi malo przystojni w szczegolnosci ten afroamerykanin wloch :P

      Usuń
    7. no ja też jestem w szoku, że walnęli remis z Mistrzami niewiarygodne :))) a Afroamerykanin to ma niezły życiorys. Pochodzi z Ghany ale urodził się we Włoszech w Palermo i w wieku 2 lat zachorował i trafił do szpitala skąd go nie odebrali rodzice i porzucili. Został adoptowany przez Włoską rodzinę ;)))

      PS. Di Natale moim zdaniem urodziwy (ten co gola strzelił) no i w moim wieku ;D

      Usuń
    8. Co to za jakieś futbolowe pogaduszki na moim blogu się uprawia ;))))

      Usuń
    9. no jak to jakie ... właśnie Cię doinformowujemy z Kaśką ;D

      Usuń
  2. ulalala ... anginka ??? no to chyba jakiś wirus panuje bo ja już miałam, Mleczkowa ma i teraz Ty też ...

    Męża nie widziałam chociaż mecze oglądam wszystkie :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angina faktycznie szaleje. U nas tez wiele osób w mojej okolicy ma. Ale , że przez bloga się nawet można zarazić to nie wiedziałam :)))
      PS. też miałaś taką wysoka gorączkę ?

      Usuń
    2. miałam 37 z kawałkiem, ja nigdy nie miewam wyższej ale za to już przy 37 odpadam ;]

      Usuń
    3. Ja przy 37 to jeszcze lodówkę rozmrażałam :) Przy 38 przesiedziałam jeszcze kilka godzin w pracy. Przy 39 obejrzałam pierwszą połowę meczu ale jak już było ponad 39,5 zaczęłam odlatywać

      Usuń
    4. no to jesteś wytrzymała muszę przyznać ;D

      Usuń
  3. ja oglądałam jak na razie wszystkie mecze... ale naszym kibicuje oczywiście najbardziej :)... a wczoraj to nawet tłumaczyłam Młodemu co to jest spalony !!!! ... a więc "POOOLSKAAAA biało-czerwoni..." pozdrawiam i szybkiego powrotu do zdrówka życzę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to chylę czoła. ja tych pomniejszych drużyn typu Rosja ( :))))) nie oglądam :)

      Faworyzuję tylko naszych
      Choć jutro w zasadzie obejrzę i pomniejsza Rosję :)

      Usuń
  4. No ja już też po chorobie, tyle, że nie angina tylko jakiś paskudny kaszel, który dosłownie mnie dusił i też tydzień na L-4 siedziałam. Dużo zdrówka Ci życzę :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łomatko , to sie chyba jednak przez blogi przenosi :))))

      Usuń
    2. Też taką teorię wysnułam i obwiniłam o wszystko Polly ;))

      Usuń
  5. No tak, sezon na anginy w pełni. Gdzie nie spojrzeć, wszyscy chorzy. W takim razie zdrówka życzę - także zza chusteczki do nosa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak nie choruje to też mówię: fajnie tak pochorować;)
    Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano dzięki. Życzenia pomogły. Juz jestem zdrowa

      Usuń