A jeśli już oglądam fragment jakiegoś meczu to zamiast skupić się na grze, miewam zwykle filozoficzne myśli w postaci : "ciekawe czy jakbym była tam teraz na trybunach, to czy z moją wadą wzroku widziałabym w ogóle tych zawodników na murawie ?" albo "a ciekawe jakim cudem komentator sportowy w ogóle ich rozpoznaje ?" albo po prostu : " ooooo, ten jest przystojny ! ", "a ten w długich włosach jaki ładny " itp. itd.
To jednak teraz, na okoliczność Euro2012 czuję ekscytację.
Zamierzam oglądać mecze, bynajmniej po części, z naciskiem na te z udziałem naszych. I już od paru dni zagrzewam dzieci do wspólnego oglądania i kibicowania.
Ojciec D. z kolei będzie miał okazję uczestniczyć w tym na żywo.
Jutro jedzie do Lwowa na mecz Niemcy - Portugalia.
Nie wiem wprawdzie komu zamierza kibicować. Niemcom - jeśli udało mu się wybaczyć Krzyżaków i 1939 r - jakby nie było naszym bliskim sąsiadom czy Portugalii przez wzgląd na uwielbienie dla Cristiano Ronaldo ?
Nie wiem, ale na pewno będzie miał niezapomniane wrażenia.
Wczoraj natomiast natchnieni futbolową atmosferą rozegraliśmy kolejny, towarzyski mecz : płeć męska kontra płeć żeńska.
Dwie rozłożone miotły posłużyły nam jako bramki.
Mecz zacięty, pełen emocji, zwrotów akcji, a przede wszystkim fauli.
Faul gonił faul. A najgorszym, najmniej zdyscyplinowanym zawodnikiem, który za nic miał wszelkie zasady fair play był Wiktor. Nie dość, że przy każdej próbie odebrania piłki rzucał się na zawodniku drużyny przeciwnej ( czyli na mnie lub na Pusię ), to jeszcze przy każdej nadarzającej się okazji, uwieszał się całym ciałem na mojej nodze, tak, że nie było mowy o gonieniu piłki. Ale kiedy w pewnym momencie poczułam wbijające się w nadgarstek zęby, uznałam, ze to już przesada.
W końcu po którejś próbie zdyscyplinowania, niepoprawny zawodnik odwrócił się na pięcie i z miną pt."grajcie se sami!" opuścił boisko.
Chyba jednak rugby byłoby dla niego lepszym sportem.
Na koniec moi drodzy zagrzewam i Was do kibicowania :
POLSKAAAAAAAAAA BIAŁO CZERWONI !!!!
(myślę, że chyba wiecie na jaką nutę to śpiewać :)
..... lub opcjonalnie ( jak kto woli ) : KOKO KOKO EURO SPOKO :)
No wiesz, mogę Ci kilka nazwisk podesłać do wypatrzenia na murawie. Moim faworytem jest Milan Barros z reprezentacji Czech ;))) Jest na czym oko zawiesić :)
OdpowiedzUsuńObejrzałam sobie tego Barrosa w necie i całkiem niczego sobie :)
UsuńMoim jest Łukasz Piszczek
Ale wczoraj w gorączce to się prawie zakochałam w Lewandowskim, taki ładny uśmiechnięty chłopiec.
ależ ja Twojemu małżnonkowi zazdroszcze. Potrugalczycy to moja ukochana druzyna od lat i zawsze im na euro kibicuje :) Zobaczyc ich na zywo to by bylo cos
OdpowiedzUsuńJa tam jednak wole w telewizorze, bo wyraźniej widać twarze :)
Usuńa ja tam zawsze kibicuję jak gra reprezentacja narodowa ;DD potem jak odpadają to oczywiście kibicuję Włochom bo oni się utrzymują dłużej ;D będę oglądać obydwa mecze dzisiaj i kolejne też ;DDD mam nawet koszulkę w domu, szalik, flagę i czapkę buahahahaha
OdpowiedzUsuńCo do Ojca D to w domu ma Euro a na Ukrainę jedzie ????
Polluśka ja też dzisiaj noszę szalik cały dzień :))) ale nie w barwach narodowych, tylko szary w różowe kropki
Usuń