Odrabianie zadań domowych z moim dzieckiem to nielana zadanie.
Zadanie z religii.
Polecenie : poproś rodzica o przeczytanie dowolnego fragmentu Biblii i narysuj do tego ilustrację.
Najbardziej malownicza wydaje mi się od razu scena z raju, nie zdając sobie zupełnie sprawy z niebezpieczeństwa tego wyboru zaczynam czytać, a Pusia zaczyna rysować.
Cudny raj, drzewa, kwiaty, przyroda, pierwsi ludzie ....
STOP ! Zatrzymaj się, oni byli przecież nadzy. Jak ty zamierzasz to narysować w katechizmie ?
Pusia najwyraźniej nie widzi problemu :
- no jak ? Normalnie. Adamowi siusiaka itd.
Dziecko jak widać niezmącone jeszcze poczuciem wstydu, niczym ci pierwsi ludzie .... dopóki nie spróbowali owocu
- No jak w katechizmie możesz narysować siusiaka ? - pruderyjnej matce wprost nie mieści się w głowie
- ... to może jakoś bokiem ich narysuję albo od tyłu ... ? - Pusia mierzy się jeszcze z tematem.
Tak więc autorytatywnie, ucinając wszelkie dyskusje na temat tego jak ująć modele, wręczam dziecku gumkę do mazania i zaczynam czytać o jedną stronę dalej :
Arka Noego !
Haha, my tez mieliśmy przeczytać fragment z biblii, ale nie msuieliśmy nic rysować :D na szczeście.
OdpowiedzUsuńWidocznie - w zerówce - było pewne że padnie na siusiaka i autor ksiązki wolał tego uniknąć :D
hehhe i to w biblii takie rzeczy hehhe :P
OdpowiedzUsuńa co z listkiem figowym tu i ówdzie?... przecież był :)))
OdpowiedzUsuńBardzo kreatywne to Twoje dziecię, a Ty cenzurę chcesz wprowadzać - no nie rozumiem. Teraz trochę kreatywności dla Ciebie - szczegóły u mnie na blogu :))
OdpowiedzUsuńHa ha ha. Jesteś boska:)))
OdpowiedzUsuńmożna by ich namalować z jakimś krzaczkiem albo za drzewem ;o
OdpowiedzUsuńBuhahahaha ;-))))
OdpowiedzUsuńPrzeszłaś już przez pytania, skąd się biorą dzieci? :D
OdpowiedzUsuń