Tak, wiem moi mili, w dobrym blogowym tonie jest odpisywać na komentarze trochę szybciej niż po dwóch tygodniach od ich pojawienia się.
Wiem, wiem i biję się w pierś ....
Ale ten czas a raczej ciągły jego brak ....
Nadmiar obowiązków, ciągły bieg i życie przeciekające gdzieś między tym wszystkim.
Życie wyciskam czasem jak cytrynę, do ostatniej kropli aby nie zmarnować żadnej chwili.
Tak aby upchnąć w tej dobie możliwe jak najwięcej i najefektywniej.
Ot choćby czytanie.
Nie mam czasu na czytanie książek, ale z biblioteki zawsze przynoszę całe naręcze, z którego po wstępnej selekcji zawsze coś wybiorę. Czytam zawsze tylko w drodze do pracy. Nieefektywny czas tępego patrzenia w przestrzeń zamieniam w to co lubię a na co nie mam czasu.
Potem 8 godzin w pracy, czasem w większej, czasem w mniejszej gonitwie ale w gruncie rzeczy całkiem przyjemnych 8 godzin.
Powrót do domu i the best from the best chwila dnia czyli rzucające się na szyję dzieciaki, wołające MAMA !
Fakt faktem, że już po dwóch sekundach od słowa mama pada kolejna, nieśmiertelna już kwestia : masz coś dla nas ? ... ale może nie rozwijajmy już tego wątku, żeby nie burzyć sielanki, którą zamierzam tu roztoczyć.
Późny obiad, czas z dziećmi, późny obiad jeszcze raz .... ale do zrobienia i zmęczenie tak powalające, że najchętniej zasypiałbym już o 21.
Patrząc z boku kierat, nuda i rutyna.
Ale dla mnie ta nuda i rutyna ma swój smaczek.
Lubię to swoje życie i nie zamieniłabym go na żadne inne.
Wiem, że ta cała moja afirmacja życia brzmi odrobinę sztucznie i nieprawdziwie.
Być może jest, ale myślę, że świat i życie może być takim jakim chcemy go widzieć.
Ot, taka moja mała socjotechnika, którą od lat z powodzeniem stosuję na sobie :)
Dobra, już koniec idę spać, bo zaczynam uderzać w sekciarskie tony :)
Ja ostatnio bardzo tęsknię za taką "rutyną", bo moja zaczyna mnie już wyprowadzać z równowagi :-).
OdpowiedzUsuńKama a gdzieś Ty teraz uciekła ? znowu nie mam Twojego adresu
UsuńJak to nie masz? Nie zmieniałam go od lat! http://lawendowe-wzgorze.blogspot.com/
Usuńoddałaś już to ptaszydło gdzieś ???
OdpowiedzUsuńNie ptaszysko ciągle jest :) Z tym, ze w tygodniu to mi w ogóle nie przeszkadza, bo wstaję przed nim.
UsuńA jutro wieczorem i w sobotę przed nocą wyniosę go do kuchni i zamknę :)
Monia - ja też mam podobnie :D
OdpowiedzUsuńNiby monotonia, ale ja tego tak nie czuję. Czasem miewam doły, jak każdy, ale... potem znów mam dobry humor. Jak sie ma dzieci - to zmiany dzieją się non stop :D
Buziaki ślę i dziękuję za fotki :D
No i tak trzymaj madzik :)
UsuńMnie rutyna męczy. Musze cos robić, musi się coś dziać - inaczej kapcanieję . Uściski
OdpowiedzUsuńNo tak tylko jak wiesz, nawet i w tej rutynie zawsze się coś dzieje, więc w sumie to tylko taka pozorna nuda
Usuń