środa, 25 września 2013

rozterki blogerki

Kiedyś otwierałam okienko "nowy post" i po prostu zaczynałam pisać.
Nawet nie specjalnie musiałam mieć jakiś zajmujący temat.
Pisałam.
O banałach, błahostkach i było to dla mnie czymś wciągającym, wręcz uzależniającym.
Teraz nie pisze całymi tygodniami.
Choć dzieje się dużo i jest o czym pisać.
Otwieram jednak okienko "nowy post" i patrzę na białą przestrzeń.
Pustka  zupełna.
Żadnych błyskotliwych myśli.

Nie, nie zmieniłam się. Ciągle jestem  tą samą oderwaną od rzeczywistości, roztrzepaną osobą.
Ciągle patrzę na życie tak samo, niedoświadczona jeszcze na szczęście nieprzychylnością losu, ciągle przez różowe okulary.

Zabrakło czasu. A w konsekwencji zabrakło chęci.


... i zastanawiam się tylko czy warto na siłę podtrzymywać ten zwyczaj pisania ?

.... a może przeczekać ?

... a może trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść ?

Chociaż z drugiej strony nie wiem czy potrafiłabym tak z pełnym przekonaniem napisać

"to już koniec".

wtorek, 10 września 2013

Witaj szkoło

Wiki poszedł pierwszy raz do szkoły.
Do zerówki.

Jego pierwszy dzień napawał mnie lękiem i stresem, zwłaszcza, że W. nie był zbyt entuzjastycznie nastawiony do tego, że musi już iść do szkoły.
Okazało się jednak, że nie taki diabeł straszny ...
Spodobało mu się. Nawet bardzo.

Po paru dniach rozmawiamy sobie o szkole.

W : Wiesz, mam już nawet przyjaciela
M : Naprawdę, masz przyjaciela ? ( oczywiście z entuzjazmem znacznie większym niż, należałoby okazać )
        A jak ma na imię ?
W : Nie wiem. Nie pytałem się. 

Cały Wi. Nie ważne jak przyjaciel ma imię, najważniejsza jest przyjaźń, która ich łączy :) 

Swoją drogą zaleciłam mu jednak, żeby zapytał przyjaciela o imię .... bo za jakiś miesiąc będzie trochę głupio pytać.